www.miniatury.fora.pl

bronmus45

- czyli jest to proza + haiku... Ja tutaj natomiast przedstawię w postaci proza + haiga (obrazek opisany hokku)
.

.
Wygłodniałe kaczki biegną na spotkanie przechodniów, mając nadzieję na poczęstunek okruchami chleba.

kaczki na śniegu
to nie zwyczajny spacer
głodowe racje

Ewa G

I tu złapałeś ludzkość na bezmyślności , tysiące ton chleba w miastach ląduje na śmietnikach , nikomu nie chce się oddzielić i zanieść do parku czy nad jezioro , na wsiach jest inaczej tu nie marnuje się ani jeden kawałek , mamy karmniki , kury jak nie własne to sąsiada, dzikich kaczek nie ma , ale są sarny dostają w zimie obierki z warzyw od mieszkańców , siano i sól od towarzystwa zwierząt , jak jest duży opad śniegu , ja mam wygodnie w dokarmianiu mieszkam pod lasem , wystarczy wyrzucić za płot , rano nie ma ani kawałeczka nawet jak pada śnieg znajdują , W miastach w lecie chodzą mamy po parkach na spacerki i dokarmiają , dzieci się cieszą a w zimie zapominają właśnie wtedy kiedy ptactwo tam mieszkające potrzebuje jedzenia .

bronmus45

Ewo - karmik w mieście to nie taka prosta sprawa... Niektóre administracje blokowisk zabraniają ich umieszczania na parapetach za oknem. A gdzie indziej w bloku postawić? Mnie się udaje już kolejny rok...
Zajrzyj na stronę, którą dziś dodałem o nazwie P A R A P E T...

Ewa G

Ale macie kaczki i łabędzie w parku spacerek zimą to też fajna sprawa , rozumiem administrację bloku bo gołębie to nie miła sprawa a one szybko się uczą i jak by nie było bałagan po nich jest ,
pisałam poprzedni wpis bo panicznie nie lubię marnowanej żywności , szczególnie jak jest tak wiele głodnych istot , bywam u córki w mieście , mieszka w kamienicy , tam ludzie w reklamówkach wieszają chleb na brzegu kontenera , on co dziennie znika , a jak znika to znaczy że ktoś z niego robi jakiś użytek , a i tak widzę że w koszu ląduje cała masa jedzenia , nie wiem czy ktoś to kiedyś policzył ale to duży procent zakupowego koszyka a narzekamy, że bieda, dzisiaj nie trzeba robić zapasów można codziennie kupić tyle ile się zje , ugotować makaronu tyle ile trzeba a jak zostanie to zawsze można z niego coś zrobić , a nie wywalać do kosza , że znacznie więcej ludzie marnują jedzenia w mieście , na wsi z większym szacunkiem podchodzi się do jedzenia ,

bronmus45

- chleb w reklamówkach przy śmietnikach to... darmowa "zanęta" dla wędkarzy, czyli wyrzucają taki chleb do wody jeziora (rzeki) - ryby podpływają i przy okazji łapią się na ich haczyki...